MĘSKIE SPOJRZENIE NA PIĘKNO KOBIECEGO CIAŁA...


Zasłyszane jakiś czastemu. Przed nami jeszcze cieplejsze dni. Damy radę.

Siedząc na ławce z gazetą w ręku, słyszę bardzo ciekawą rozmowę. Nie ukrywam, że o mały włos nie parskam śmiechem. Grupka może pięciu chłopaków i ich opisy różnych dziewczyn:
"A ta widziałeś jak wygląda jak, chodzi o tak, ona ma takie grube uda a z tyłu całkiem płaska, mała pupa..., (...)
"Wiesz większość kobiet ma szerokie biodra, nie..." (...)
"Ty a widziałeś jaką ma tapetę, No, tak ma tapetę, No ale jaką, widziałeś, Ja pier.... . Chyba do nakładanie tej tapety używa jakiegoś pędzla malarskiego."

Mam nadzieję, że każdy wyciągnie z tego dobrą lekcję.

Komentarze

Nanik pisze…
A ja sobie myślę, że męskie spojrzenie to jednak ostatnia rzecz, jaką powinnyśmy się kierować. To nie mężczyźni mają decydować, jak się ubieramy, jak wyglądamy - to my same mamy się dobrze czuć w naszej skórze. Ewentualnie czasem można zrobić wyjątek dla tego naszego osobistego mężczyzny, byle za mocno się nie przyzwyczajał.

A tak już na marginesie, jeśli wspomniana tapeta była malowana nie dla własnej satysfakcji, ale w określonym celu, i w ten cel nie trafiła... Wówczas przydałby się ktoś życzliwy, kto być może podpowiedziałby lepszą drogę :)

Popularne posty